B: O! Za tydzień tłusty czwartek!
W: A co to takiego?
B: No takie święto, w którym się smaży pączuszki!
W: Ty już babcia nic nie smaż. Ty i tak już jesteś tłusta...
Jedziemy autem górską drogą. Po lewej rozciąga się piękny widok na jakąś dolinę. Po prawej pagórek. Widać pola pnące się górę, po czym linię horyzontu i błękitne niebo. Wojtuś przypatruje się takiemu niecodziennemu widokowi i wykrzykuje:
W: Zobaczcie! Koniec świata!
Maszerujemy poboczem wzdłuż szosy. Po chwili dostrzegam, że na naszej trasie leży rozjechana i lekko już podsuszona żaba. W milczeniu mijamy stworzenie, ale widzę, że Wojtuś zerka na nią jednym okiem. Po chwili szepcze:
W: Ciocia? Ta żabka się opalała?
INFRMACJA NA LEDOWYM WYŚWIETLACZU : 13-02-25
W: O patrz... jakie głupoty! Napisali, że 13-20=25! 

W: Już nigdy w życiu nie wsiądę do pociągu! Teraz cały czas czuję się jakbym jechał samochodem i ciągle zakręcał. 
W: Nie dałaś mi kubka żeby wypłukać pastę. 
B: To trzeba było wziąć ręką... Taką łódeczkę z dłoni zrobić.
W: Nie zrobiłem, ale i ta sobie poradziłem.
B: A jak?
W: Zmoczyłem rękę i sobie wytarłem język. A potem resztę piany połknąłem. 
B: Oj to nie dobrze... powinieneś wypluć. To przecież nie smaczne. 
W: Nie... dobre było. Już gorsze rzeczy jadłem. Na przykład tą wędlinę co była na śniadanie... 
 B: I znowu biegasz, i znowu leżysz. Bo ty nie umiesz chodzić jak inni tylko wiecznie biegasz!
W: No... przepraszam...! Ale to ja na tym cierpię, a nie ty! 

B: Oprowadzili mnie po mieszkaniu. Fajnie tam mają. Ale od razu pokazywali wszystkie niedociągnięcia. Gdyby nie to, nawet bym ich nie zauważyła. Podobno Agnieszka tak specjalnie żeby się od razu wytłumaczyć, dlaczego tak jest. A co ja nie wiem jak to jest? Jedno się remontuje to drugie sie sypie... 
W. Ale babcia! Każdy myśli, że jesteś potworem!
W: Na informatyce rysowaliśmy, gdzie byliśmy w czasie ferii
B: A co ty narysowałeś? 
W: Narysowałem piernik dla sąsiadki i wieże.
B: Aha! Akurat! Ja już wierze, że on narysował wieże... mhm...
W: No tak! No przecież mam tam specjalne rzeczy do oszukiwania! I wkleiłem! Piernik też wkleiłem! 
Ja: Co tam u was? 
B: A daj spokój. Ja już nie mam siły. Ta szkoła mnie wykończy. 
Ja: Co sie stało? 
B: No przecież Wojtek nie umie zrobić równego kółka. Pani zadała w pracy domowej napisać całą linijkę cyferki 9. No to wiesz jak wygląda dziewiątka... kółeczko i taki haczyk. A u Wojtka to ja nie wiem jak to wygląda. Jedno tak. Inne inaczej. Ciężko mu dociągnąć tym ołówkiem od jednej linijki do drugiej. Nawet po śladzie nie potrafi poprawić. Już mu tyle naścierałam, że zaraz w kartce dziura będzie, a on i tak dalej takie koślawce stawia, no...
- Dzień dobry. Kawa, herbata, słodycze, napoje, przekąski... 
- A herbatę jaką pan ma?
- Earl Grey czarna, zielona lub owocowa z kwiatem lipy. 
- A Liptona pan nie ma? 
- No niestety, tylko Earl Gray 
- To może Pepsi? 
- Mam tylko soki i wodę, gazowana lub nie. 
- A Coli pan nie ma?! 
- Prosze pana, to nie Biedronka tylko pociąg intercity...
B: I mówiła wam pani co dalej? 
W: Tak, najpierw będzie to, a później przejdzie boczek sztandarowy? 
B: Cooo? Chyba poczet sztandarowy. 
W: Nie! Pani powiedziała, że boczek!
JA: To o której będziesz? 
M: Nie wiem. Najpierw Wojtek musi zrobić pracę domową, którą miał zrobić wczoraj... ale wiesz. On dłutem kuje w tym zeszycie wiec jeszcze mu się trochę zejdzie... 
No... będę niedługo, już jadę do ciebie! ... ale Iza, ja nie wiem ile ona tego ma... no... no... mówiła ze ten piling jest zupełnie inny niż tamten... no... no... no tak! A ten taki nie jest wiesz? Nie robią się te grudki. No... no... nie sądzę... no... no... no... a ona mówiła, że tu ona dopasowuje do cery. I że to tak fajnie działa na pory i na te niedoskonałości takie... no... no... a ja nie wiem?! No... a ty byłaś wtedy? No... no... no... a ja ci coś jeszcze kupiłam. Iza. Iza! Iza! Ale Iza słuchaj, ja jeszcze ci coś kupiłam. No... no... no a ja ci kupiłam jeszcze taki fajny korektor. Bo jak... no... no... nie... wiesz co, jak prosiłam o te cienie to mi taki korektor poleciła i ci go wzięłam... no... no... a jaki? No... to mnie zapisz na 10. To na 10:40. Ja nie chcę później. To ty idź! No wiem... Iza! To ja nie pójdę wcale? To po co ja do ciebie jadę?!
W: A wiesz, że babcia kocha mnie najbardziej ze wszystkich? 
Ja: Naprawdę? 
W: Nooo... powiedziała, że kocha mnie najbardziej. Nawet bardziej niż ciebie ciocia. I bardziej niż Alicję i Natalkę! 
Ja: Super. Tak powinno być. 
W: No właśnie! Bo ja jestem jej!

Zobacz więcej

Back to Top