Ojcowski Park Narodowy to jedno z tych miejsc, do których mogłabym wracać stale. Bo choć byliśmy tu już kilka razy, wciąż nie zobaczyliśmy wszystkiego. A kto wie? Może nawet nie wiemy o wszystkich atrakcjach i nasza lista "muszę zobaczyć" jeszcze kiedyś się powiększy? Bo to taki cudowny zakątek Polski. Klimatyczny, spokojny, pełen ciekawych zakamarków i pełen tajemnic. Szkoda tylko, że z roku na rok przybywa tu turystów. I robi sie tłoczno. Ale na to akurat nie mam wpływu więc zamiast narzekać skupiam sie na tym jak jest pięknie. I jak cudownie jest podziwiać okolicę z tutejszych szczytów. 
Gdy przyjeżdżamy do Ojcowa - zwalniam. Od razu udziela mi sie ten błogi spokój. Moja głowa nagle staje się lżejsza i zapominam o wszystkim. Tam nigdy sie nie spieszę. Każda wspinaczka czy spacer doliną wygląda jakby ktoś wcześniej mnie nagrał i teraz puszczał to nagranie w zwolnionym tempie. Nie musze się spieszyć, bo wejście na szczyty nie zajmuje wiele czasu. Nie czuję ciśnienia, żeby zdobyć ich kilka w ciągu dnia lub zaliczyć wszystkie ważniejsze atrakcje na raz. Delektuje się chwilą. Podziwiam widoki, obserwuje naturę wokół. Robię zdjęcia wszystkiemu co wpadnie mi w oku. Po prostu jestem i to mi się bardzo podoba. To jedno z tych niewielu miejsc, w których naprawdę czuje, że tak być powinno. Że ten cały codzienny pośpiech wokół nie jest dla mnie. Że czas na chwilę relaksu. Tam nigdy plecak mi nie ciąży. Pasek od aparatu nigdy nie uwiera, a buty nie cisną. Jest idealnie. I choć dopiero co wróciliśmy... już tęsknię...

Zobacz więcej

Back to Top